źródło: http://algoroo.com/
Czy to już jednak koniec zamieszania i w najbliższym czasie będziemy mieć spokój w temacie modyfikacji? Z wypowiedzi Matta Cuttsa wynika, że niezupełnie. I są już na to pierwsze dowody.
Świat po Pingwinie 2.0.
Matt Cutts, szef Google odpowiedzialny za walkę ze spamem, otwarcie przyznaje, że najnowsza aktualizacja Pingwina nie rozwiązała problemu spamu w sieci. W nasze ręce trafiło zatem narzędzie, które ma pomóc Google w wyczyszczeniu SERPów ze śmieciowych stron. Formularz pozwalający na zgłaszanie witryn, które nie mają żadnej wartości merytorycznej i służą wyłącznie podbijaniu pozycji innych stron (a które umknęły czujnym oczom Pingwina), znaleźć można pod tym adresem.
To jednak nie wszystko. Google planuje kontynuację swoich działań wymierzonych w spamerów, a także kontynuację polityki rozpoczętej już ładnych parę miesięcy temu. Z najnowszych doniesień Matta wynika, że:
- premiowane będą strony eksperckie, prowadzone przez autorów będących autorytetami w swoich dziedzinach
- duże znaczenie dla pozycji będzie mieć wartościowy content na stronie, rozpowszechniany w sposób naturalny przez osoby odwiedzające dany serwis
- karani będą webmasterzy pobierający opłaty za wyświetlanie odnośników reklamowych z atrybutem "follow"
- webmasterzy otrzymają dodatkowy oręż w postaci dodatków do Narzędzi dla Webmasterów, co pozwoli im na jeszcze lepsze dostosowywanie swoich stron do wytycznych Google i szybkie wykrywanie problemów występujących w serwisach, którymi zarządzają
Jeśli wierzyć tym wszystkim zapowiedziom, determinacja Google w walce o oczyszczenie wyników wyszukiwania wzrosła. Czyżby w ciemnym tunelu spamu pojawiło się wreszcie światełko nadziei dla osób, preferujących techniki White Hat SEO?
Jeszcze chyba trochę minie zanim się wszystko ustabilizuje? Moja strona codziennie jest na innym miejscu, a przed Pingwinem trzymała się ósmej lokaty prawie miesiąc.
OdpowiedzUsuń